9 lipca 2012

Sobótkowy wieczór z Koniczynką

W sobotę 23 czerwca 2012 r. dość liczna grupa dzieci, młodzieży i starszych mieszkańców Juchowa spotkała się wieczorem przy ognisku na naszej uroczej łące tuż nad jeziorem.

Uroczystość sobótkowa, czy też świętojańska, jest świętem kończącym rok rolniczy. Zgodnie z pradawną tradycją rozpaliliśmy ognisko i wrzuciliśmy do ognia wieniec dożynkowy z ubiegłego roku, 2011. Tym symbolicznym gestem otwiera się wrota stodół na przyjęcie nowych plonów. Gdy już ognisko płonęło zaśpiewaliśmy przy akompaniamencie gitary i bębenka piosenkę "Hej Juchowo moja wioska" oraz "Janie zielony." Wspólny śpiew wprowadził wszystkich w dobry nastrój, po czym została, jak obyczaj nakazuje, przypomniana legenda "Kwiat paproci," by śmiałkowie mogli wyruszyć w tę najkrótszą noc w roku na poszukiwanie kwiatu, którego odnalezienie zapewnia bogactwo i dobrobyt.  Jednak wszyscy czuli się tak dobrze przy sobótkowym ognisku, że zapomnieli o kwiecie paproci. Może to i dobrze, bowiem ten kwiat obdarza wprawdzie bogactwem, ale jednocześnie sprawia, iż tak obdarowany człowiek stroni od innych i popada w samotność, w obawie, by nie utracić swoich niezwykłych skarbów.

Kolejnym punktem naszej uroczystości były oczywiście barwne wianki. Z wcześniej nazbieranych na łąkach kwiatów i ziół: rumianki, chabry, kąkole, czarny bez, krwawnik, koniczyna itp. dziewczyny i kobiety wiły wianki. Gdy już przygotowaliśmy wianki, rozpoczęły się tańce wokół ogniska, a następnie przy dźwiękach gitary, bębenka i w rytm piosenki „Wiła wianki, wrzucała je do falującej wody” ruszyliśmy nad wodę i wianek za wiankiem spadał na lustro jeziora. Jednak żaden chłopak nie wskoczył do wody i nie chciał wyłowić wianka, a więc dziewczyny z Juchowa nie wyjdą za mąż w okresie nadchodzącego lata.

Po obrzędzie puszczania wianków nadciągnęła chmura i rozpadał się deszcz, ale nikogo ten fakt nie spłoszył, wręcz przeciwnie, chłopcy skakali poprzez ogień, a dziewczyny stały pod rozłożystymi drzewami i śpiewały. Tym sposobem przepędziliśmy chmurę a uroczystość toczyła się dalej swoim rytmem. Były jeszcze wspólne zabawy: chowanie wianka, przeciąganie liny, wyścigi sztafet oraz śpiewy. Na zakończenie uroczystości piekliśmy chleb na patykach ze specjalnie przygotowanego ciasta. Smakowało wybornie.

Do zobaczenia "przy innym ogniu, w inną noc, do zobaczenia znów."

Tu jest link do albumu fotografii Sobótkowy wieczór z Koniczynką 2012 - więc kliknij